Zanim sezon ślubny ruszy pełną parą, czas zaprezentować przynajmniej kilka zaległych materiałów. Nie będzie tu żadnego klucza w kolejności prezentacji. Tak więc czas wykonania, sympatia czy inne względy nie będą tu miały znaczenia, a zaczynam od …Agaty i Michała, dla których pojechałem do Sanoka i pobliskich Zboisk.
Uwielbiam śluby wyjazdowe ze względu na często odmienne obyczaje, lokalny folklor i …nowe wyzwania, czyli fotografowanie w nowych miejscach. Tym razem nie do końca udało się z nowymi miejscami, bo okolice, a szczególnie kościoły i domy weselne, Krosna, Jasła czy Rzeszowa znam już dość dobrze, ale tradycyjnie nie zawiodłem się na ludziach. Było radośnie, „miłośnie” i ze łzami szczęścia. To wielkie szczęście fotografować tak miłe i zakochane osoby. Dziękuję Wam za to. Podziękowania również dla Justyny i Artura za miłe słowa i reklamę.
Weselną zabawę na najwyższym poziomie zapewnił zespół muzyczny „Optymiści”.
by Łukasz Dziekan
show hide 2 comments
powiadom znajomych e-mailem